streszczenieCelem niniejszego artykułu jest przedstawienie, krótkie rozwinięcie oraz krytyka pedagogicznych implikacji transhumanizmu. Stawiam hipotezę, iż w odniesieniu do głównych postulatów tego, coraz bardziej znaczącego zarówno w kulturze popularnej jak i w środowisku akademickim, ruchu techno-progresywnego uzasadniona jest mowa o próbie urzeczowienia człowieka. Owe urzeczowienie polegałoby na biotechnologicznych interwencjach, mających na celu udoskonalenie ciała ludzkiego, co - jak będę chciał dowieść -kłóciłoby się z podstawowymi ideami i założeniami edukacji humanistycznej, a także posthumanistycznej pedagogiki rzeczy. W pierwszej części omówię kluczową dla transhumanizmu koncepcję "ulepszania człowieka" (Human Enhancement) oraz pojęcie ludzkiej doskonałości. Z kolei w drugiej części postaram się odnieść te idee do podstawowych dla pedagogiki humanistycznej obrazów człowieka jako homo absconditus i homo educandus. Wyniki moich refleksji mogą być postrzegane jako wyraz naglącej potrzeby powstania szerokiej debaty pedagogicznej nad moż-liwościami oraz zagrożeniami płynącymi z transhumanizmu, albowiem nawet częś-ciowa realizacja jego postulatów mogłaby już w niedalekiej przyszłości przyczynić się do załamania się podstawowych zasad praktyki edukacyjnej. słowa kluczowe: transhumanizm, "ulepszanie człowieka", pedagogika rzeczy, doskonałość, edukacja humanistyczna, obraz człowieka.
WstępW swoim artykule Pedagogika rzeczy (nie tylko) konsumowanych Aneta Makowska i Maksymilian Chutorański zauważają, iż od stosunkowo niedawna daje się obserwować w (także polskiej) humanistyce i naukach społecznych zwrot ku materialności, który przejawia się nie tylko uznaniem jej za ważny przedmiot analiz, ale również wiąże się z uznaniem rzeczy jako istotnego aktora procesów społecznych (Chutorański, Makowska, 2016, s. 76).Zwrot ten spowodował, iż między innymi pojawiło się pytanie dotyczące zarówno statusu, jak i roli "rzeczy" w procesach wychowawczo-edukacyjissn 2353/7914