Artykuł dotyczy możliwości wykorzystania frazematyki (czyli wielowyrazowych jednostek językowych odtwarzanych z pamięci w określonym kształcie i znaczeniu) w badaniach z zakresu socjologii wsi. Okazuje się, że pewne informacje dotyczące ludowego systemu aksjonormatywnego, religijności i specyfiki rodziny wiejskiej są zawarte także we frazemach. Socjologia wsi jako odrębna dyscyplina naukowa jest rozwijana w Polsce od około 100 lat. Ma już bardzo poważne dokonania, jednak choć jest nastawiona na interdyscyplinarność, to pomija prace dialektologiczne, sięgając do etnografii, geo- grafii rolnictwa, historii chłopów, prawa rolnego, ekonomiki rolnictwa i statystyki agrarnej.Omawiany w artykule materiał pochodzi z gwary podhalańskiej (dokładniej rzecz ujmując, głównie z pracy StanisławaA. Hodorowicza, Podholańskie porzykadła i pogworki maści wselijakiej ku cłeka zadumie i wesołości dane; część jednostek autor zebrał także w trakcie badań terenowych, które prowadzi od 2004 r.), gdyż Podhale ze względu na dobrze zachowaną gwarę i kulturę ludową zajmuje ważne miejsce na dialektologicznej, etnograficznej i socjologicznej mapie Polski. Skoro socjo- logowie wsi nie sięgają do opracowań gwarowych, autor jako dialektolog chce zwrócić ich uwagę na to, w jaki sposób mogliby wykorzystać dokonania kilku pokoleń polskich badaczy gwar. Taki też jest cel niniejszego artykułu.W pracy dokładniej zajęto się agrocentryzmem, patriarchalizmem, religijnością ludową oraz trzema komponentami podhalańskiego systemu aksjonormatywnego (pracowitość, honor i śleboda ‘wolność’). Analizując frazemy, autor zrekonstruował wycinek językowego obrazu świata społeczności wiejskiej. Skupienie się na frazemach nie pozwala mówić o rekon- strukcji całościowego językowego obrazu świata ani też zastosować definicji kognitywnej, jednak materiał frazematyczny jest na tyle wyrazisty i przydatny przy tego typu badaniach, że w rosyjskim językoznawstwie osobno mówi się o frazeologicznym obrazie świata (фразеологическая картина мира).Poruszona w artykule problematyka przekonuje, że często dialektolodzy, socjolodzy i etnolodzy opisują te same zjawiska, ale z innej perspektywy, przy wykorzystaniu innych metod i niestety nie wiedząc o tym, że badacze z innych dyscyplin też zajmują się tymi tematami.