Niezwykle interesująca w kontekście refleksji nad werbalno-obrazowymi interakcjami wydaje się jedna z technik twórczych obecnych w poezji autora Ognia, która uwidacznia się zwłaszcza w Elegiach z Tymowskich Gór. Odnosi się ona do sztuki pisania i czytania ikon, łączy się ściśle z metafizycznym charakterem liryków z tego tomu, z pewnego rodzaju słowno-ikoniczną transgresją, a także próbą wyrażania niewyrażalnego1. Zagadnienia te wiążą się z metaforami istniejącymi i realizującymi się w osi wertykalnej, o których pisał chociażby Paul Ricœur: „prawdziwa metafora jest metaforą wertykalną, wstępującą, transcendentną”. Według Heideggera, którego myśl komentował francuski filozof: „Metaforyka istnieje jedynie wewnątrz metafizyki”. To, co jednak najistotniejsze, zamyka się w kilku Ricœurowskich konstatacjach dotyczących ruchu i kierunku metafory. Mowa o „ruchu wznoszenia”, który „ustanawia tworzenie pojęć”. Taki ruch można zaobserwować w wielu lirykach Polkowskiego, a w wierszach elegijnych odbywa się on co najmniej na dwa sposoby. Co jeszcze ciekawsze, pierwszy z tych sposobów w pewnym stopniu oddziałuje środkami wizualnymi (de facto graficznymi). Z jednej strony poprzez kondensację treści w zakończeniach wersów i posługiwanie się lapidarnymi formami, czyli ikoniczną wręcz architektoniką wiersza:
Panujesz nade mną liściu kroplo.Być pod śniegiem zapominać.