“…[…] Idea otwartości naszej nauki bynajmniej nie wygasła Co więcej, w dzisiejszym świecie, dramatycznie przyśpieszającym swój rozwój, jest ona jeszcze bardziej aktualna Każda dyscyplina badawcza, a językoznawstwo w szczególności, musi się otwierać na osiągnięcia innych nauk, weryfikować je ze swego punktu widzenia i być w gotowości do współpracy z nimi Nie tylko ujęcia interdyscyplinarne, ale też ich wyższy stopień, to jest postawy przyczyniające się do dalszej integracji nauki, w obecnych czasach stały się już faktem […] Na dodatek otwartość w dążeniach naukowych, korzystanie z najświeższego dorobku innych dyscyplin przyczynia się też do powstawania nowych problemów Jednakże -odważamy się twierdzić -to, co najważniejsze, chyba pozostało Zgodnie z naszym dawniejszym ujęciem, do zagadnień dziś i na przyszłość aktualnych zaliczymy m in zadania społeczne językoznawstwa […] Wynikają one jednak nie tylko z metodologii lingwistycznej, lecz też z postaw interpretacyjnych właściwych całej humanistyce (Furdal 2011: 292) Warto na koniec wzmiankować pojawienie się takich właśnie koncepcji badania nazw -otwartych już nie tylko na nowe podejścia metodologiczne, ale gotowych podjąć właśnie kwestie zadań społecznych, użyteczności tych badań, ich wpływu na społeczeństwo Tego rodzaju postulaty zaczynają być już w onomastyce formułowane, chociażby w postaci propozycji tzw onomastyki krytycznej (Rutkowski 2020(Rutkowski , 2021…”